W miniony piątek Lindsay Lohan ponownie trafiła do aresztu, po tym jak wykryto w jej organizmie sporą dawkę narkotyków. Gwiazda spędziła za kratkami kilka godzin i po wpłaceniu kaucji w wysokości 300 tysięcy dolarów wyszła na wolność. Jednym z warunków odzyskania wolności przez aktorkę było "dobrowolne" zgłoszenie się na odwyk.
W ciągu ostatniego roku Lohan już trzy razy odwiedzała ośrodek, w którym leczy się osoby uzależnione od narkotyków i alkoholu. Za żadnym razem nie skończyła całego programu i po opuszczeniu placówki natychmiast wracała do nałogu. Ponoć tym razem Lindsay zamierza naprawdę się wyleczyć. Chwali się, że kupiła już książkę Dr. Matthew Edlunda The Power of Rest, która ma jej pomóc z problemem bezsenności.
Ma nadzieję, że książka pomoże jej wrócić do normalnego trybu dnia. Inaczej nie zacznie normalnie funkcjonować. Chce popracować na swoimi problemami ze snem, które wpędzają ją w nałóg. Piła i ćpała, żeby zasnąć – tłumaczy jeden z jej byłych terapeutów.
Wierzycie, że tym razem się uda? Obawiamy się, że za tydzień, dwa znów usłyszymy to samo...