Podobno Kristen Stewart i Emma Watson nie bardzo za sobą przepadają. To oczywiście wina Roberta Pattinsona, chłopaka Amerykanki i kolegi Brytyjki, z którym poznali się na planie filmu o Harrym Potterze. Mieszkający w USA Pattinson i Watson utrzymują przyjacielskie stosunki, co bardzo nie podoba się jego dziewczynie. Stewart twierdzi bowiem, że śliczna rywalka zza oceanu chce jej ukraść Roba...
Jak to dziewczyny, obie są zaborcze i zazdrosne - opisuje sprawę magazyn Heat. W oczach Kristen Emma jest zagrożeniem. Robert mówił, jak bardzo ją lubi, że jest słodka i śliczna. Nic dziwnego, że Stewart boi się teraz o przyszłość ich związku. Najbardziej martwi ją fakt, że mogą mieć ze sobą o wiele więcej wspólnego, ponieważ oboje pochodzą z Wielkiej Brytanii.
Konflikt może okazać się wyjątkowo poważny głównie ze względu na niedawną wypowiedź Emmy.
Wiecie, Harry Potter to nie Zmierzch, nie epatujemy seksem - stwierdziła. Dlatego każda mała wzmianka z jakimkolwiek "podtekstem" wywołuje tyle emocji.
Te słowa ponoć bardzo zdenerowały Stewart.
Odniosła wrażenie, że Emma sugeruje, że Kristen jest puszczalska, a ona sama jest wielką damą i uznaną aktorką - mówi źródło cytowane przez magazyn. Nie znosi, kiedy umniejsza się jej talent i nazywa się ją symbolem seksu.
No, nie przesadzalibyśmy... Swoją drogą, którą z nich prędzej nazwalibyście "symbolem seksu"?