Gdybyście nie zauważyli, w ostatnim czasie Krzysztof Ibisz ogłosił się guru w dziedzinie sportu i fitnessu. 45-letni prezenter, który ma pewne problemy z pogodzeniem się ze swoim wiekiem, wydał niedawno książkę o wiele obiecującym tytule _**Jak dobrze wyglądać po 40**_. Swoje dzieło promował w bardzo sugestywny sposób: Najgorsza książka, najgorsza promocja? (ZDJĘCIA)
Równie mocno poruszający wyobraźnię jest najnowszy wywiad z Ibiszem, którego udzielił dwutygodnikowi Gala. Reklamuje w nim swoją książkę i swoje doskonałe życie.
- Twoja książka zaczyna się nietypowo - od opisu pękających w kroku spodni. Potem są zdjęcia twojego nagiego torsu i jak stoisz w wodzie w slipkach. Jesteś bezwstydny? - zaczyna dziennikarka.
- Zastanawiałem się, czy to nie jest ryzykowne zaczynać od tego książkę, ale uznałem, że to śmieszne. Bo one nie trzasnęły dlatego, że byłem za gruby, tylko dlatego, że miałem mięśnie. Porównałem ten dźwięk do wystrzału pistoletu z tłumikiem. Czułem się jak James Bond, tyle że jemu spodnie nie pękają w akcji. A mnie tak.
Ibisz ma już plan, jak podnieść sprzedaż:
Mąż powinien tę książkę przeczytać, ale chyłkiem. Polecam taki niecny plan. Panie kupują książkę i przez przypadek zostawiają gdzieś w łazience albo w garażu. Tyle mogą zrobić. Reszta należy już do panów. Ja wiem, że mężczyźni nie lubią się zmieniać, a szczególnie gdy kobiety każą im to robić... Przepraszam, przerwijmy rozmowę, bo muszę napić się wody... Woda to podstawa przy zdrowej diecie.
Jak myślicie, co będzie najpopularniejszym prezentem gwiazdkowym pod tegoroczną choinką? Gdybyście mieli jeszcze wątpliwości, Krzysio zachęca bardziej obrazowo:
Potrzebuję tego całego żelastwa z siłowni. Po prostu kocham żelazo. Uwielbiam się zmęczyć. Musi być pot.