Małgorzata Foremniak zdradza czytelnikom Faktu swój sposób na podryw. Kluczem jest to, że nie ma żadnego sposobu: Ja nie zdobywam mężczyzn - wyznaje aktorka. Nie jestem kobietą, która walczy o mężczyznę, ja mam zupełnie inne sposoby. Do mnie mężczyźni przychodzą sami.
Małgosia właściwie się im nie dziwi: Uważam się za bardzo atrakcyjną kobietę - ocenia. Dbam o siebie, jestem wysportowana, energiczna, żywiołowa i uwielbiam tańczyć.
Dlaczego w takim razie nie udało jej się dotąd stworzyć szczęśliwego i stabilnego związku? Aktorka twierdzi, że to dlatego, że jest zbyt wymagająca: Jestem przede wszystkim człowiekiem. Dla mnie ważna jest szczerość, prawdziwość. Mnie interesują tacy mężczyźni - jeżeli w ogóle mówimy w takich kategoriach - że ja mogę ich wpuścić do swojego świata wewnętrznego. Pozór mnie kompletnie nie interesuje. Nie jest to w moim zasięgu, jestem strasznie wybiórcza. Mężczyzna musi mnie po prostu zaskoczyć.
Rozumiemy, że zwierzanie się z tego w tabloidzie jest elementem jakiejś szerszej strategii. Jak myślicie, czy ludzie anonsują się w ten sposób, bo liczą na to, że kogoś sobą zainteresują?