Na pokaz mody Paprockiego i Brzozowskiego Janusz Józefowicz wpadł z żoną spóźniony więc nie mógł usiąść w pierwszym rzędzie. Obrażony wyprowadził ostentacyjnie z sali Nataszę Urbańską. Szkoda, bo bardzo chciała obejrzeć pokaz. Niestety, Janusz nie był w stanie przełknąć "afrontu".
_**Ciężko mówić tu o skandalu**_ - tłumaczy Super Expressowi menedżerka projektantów, Gabriela Michalczuk. Natasza od wielu lat jest bardzo dobra przyjaciółką i wielbicielką naszej marki. Jeżeli faktycznie nie mogła zostać na pokazie, wynikało to pewnie bardziej ze względów logistycznych. Czasemi cięzko zapanować w 100 procentach nad gośćmi i nawet karteczka "rezerwacja" nie jest przeszkodą.
Cóż, zagadnienia "logistyczne" nie są chyba poważnym problemem dla Nataszy. W każdym razie na pewno nie największym...