Alicja Bachleda-Curuś zamieszkała tam na czas kręcenia filmu The Girls Is In Trouble. Nie od razu miała do dyspozycji takie luksusy. Początkowo producenci ulokowali ją w znacznie skromniejszym hotelu położonym w sporej odległości od planu filmowego. Jednak aktorce było tak trudno pogodzić pracę, dojazdy i opiekę nad synkiem, że poprosiła o zmianę.
Jak donosi Fakt, główny producent filmu Spike Lee zarządził więc przeniesienie Alicji do luksusowego apratamentu w samym sercu Manhattanu. Aktorka ma teraz do dyspozycji przestronną sypialnię i ogromny salon z telewizorem plazmowym. Na szczęście nie nabrała jeszcze gwiazdorskich nawyków i nie przedstawiła producentom listy specjalnych życzeń tak jak ma w zwyczaju wiele sław amerykańskiego show biznesu.