Chyba za wcześnie ogłosiliśmy "metamorfozę" Agnieszki Orzechowskiej. Wczoraj pokazywaliśmy Wam jej stonowane zdjęcia, które znaleźć się mają na okładce jej debiutanckiej płyty (!): Ubrana, grzeczna "polska Angelina" (ZDJĘCIA)
Wczoraj jednak "polska Monica Bellucci" pojawiła się w Rozmowach w Toku, w odcinku o dziewczynach, które za wszelką cenę chcą stać się sławne. Wyznała m.in., że... udało jej się wymasować 50 Cent, który wziął ją za prostytutkę. Jak myślicie, naprawdę jest się czym chwalić?
Poszłam pod pokój hotelowy z kwiatkami i powiedziałam, że jestem masażystką - wspomina Orzechowska. Usiadłam na nim i zaczęłam go masować. Robiłam to lekko, więc zorientował się, że coś jest nie tak. Zrzucił mnie z siebie i powiedział, że już wie, co ja tu robię. Myślał, że koledzy zrobili mu prezent i zapytał, ile ma mi zapłacić. Potem zapomniałam mu dać swojego numeru telefonu.
To ogromna strata dla polskiej muzyki. Może nagraliby jakiś duet?