Angelina Jolie i Brad Pitt zatrudniają chyba najmniej dyskretne osoby, jakie można by sobie wyobrazić. Do dziennikarzy zgłaszali się już ich kierowcy, ochroniarze i służba domowa. Niedawno byłe nianie ich dzieci zapragnęły nieco rozgłosu. Do dziennikarzy In Touch Weekly zgłosiła się opiekunka, która twierdzi, że sześć pociech gwiazdorskiej pary zawładnęło domem. Rodzicom to w ogóle nie przeszkadza.
Pozwalają 9-letniemu Maddoxowi jeździć samochodem po ich posiadłości we Francji. Nawet tego nie nadzorują - mówi była niania pary. Dzieci bardzo dobrze mówią po francusku. Oglądają sporo francuskiego kina, również tego, które nie jest przeznaczone dla takich maluchów jak one. W rezultacie dzieci przeklinają w domu po francusku. Rodzice ich za to nie ganią. Angelina uważa, że to zabawne.
Maddox chciał raz spróbować wina, gdy zobaczył, że mama też je pije. Angie nie miała nic przeciwko, żeby dostał swój kieliszek - wspomina opiekunka. Zahara zachowuje się jak najgorsza diva. Bije ochroniarzy i gardzi służbą domową. Wszystkie dzieci są rozwydrzone. Ktoś powinien zająć się ich wychowaniem, bo ich rodzice są bardziej nieodpowiedzialni, niż one same.
Wierzycie w ta opisy? Ze zdjęć paparazzi, na których widać rodzinkę, rysuje się obraz całkiem dobrze ułożonych pociech. No może oprócz jednego incydentu: