Agnieszka Szulim, której mąż, Adam Badziak, podróżuje wraz z bokserem po bezdrożach Australii, bardzo się o nich niepokoiła. W rozmowie z Faktem wyznaje, że mieli już jeden wypadek.
Z tego co wiem, Przemek wpadł do rowu i trochę się poobijał - mówi Faktowi prezenterka. Ze względu na różnicę czasu i kłopoty z połączeniem nie wiedziałam, co się stało. To kosztowało mnie dużo nerwów.
Na szczęście obrażenia Salety nie były groźne i Przemek wraz z Badziakiem i Jarosławem Stecem podjął decyzję o kontynuowaniu wyprawy. Bardziej ucierpiał już chyba w kompromitującej walce z Marcinem Najmanem.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.