Kariera Toma Cruise'a ma się coraz gorzej. Żaden z jego ostatnich filmów nie okazał się sukcesem. Wybuchowa para z Cameron Diaz miał być jego powrotem do formy. Widownia nie popędziła jednak do kin, a film okazał się klapą finansową. Gwiazdor, który za rolę w jednym obrazie żąda aż 25 milionów dolarów, doszedł do wniosku, że najlepszym sposobem na reanimowanie kariery będzie występ w drugiej części hitu z 1986 roku, Top Gun.
Produkcją obrazu zajmie się David Ellison, miłośnik lotnictwa. Scenariusz napisze Christopher McQuarrie, który ostatnio pracował nad The Tourist z Angeliną Jolie i Johnnym Deppem.
Tom jest dobrym przyjacielem i zainteresował się projektem – donoszą informatorzy. O kontynuacji "Top Gun" mówiło się już od dawna, ale nigdy wcześniej tak poważnie. Wszyscy wierzą, że tym razem się uda. Nie chodzi o kontynuowanie historii, ale raczej ponowne rozpoczęcie serii. Tom nie zagra głównej roli, ale wcieliłby się w jedną z głównych ról.
Jak myślicie, czy taki zabieg podziała? Zapomnicie o tym, co z Cruisem zrobiła sekta scjentologiczna?