Aktorzy jednej roli zawsze imponują nam skromnością. Tomasz Ciachorowski, który bycie rozpoznawalnym zawdzięcza serialowi Majka, postanowił zaprezentować się na łamach tabloidu jako "równy chlopak". Wyszło tak sobie.
Jeśli istnieją złe strony sławy, to ja ich nie doswiadczam - deklaruje w Twoim Imperium. Może tylko denerwują mnie głupoty wypisywane na mój temat w internecie, bo moja mama się tym martwi. Radzę jej, żeby tego nie czytała. Sam też nie czytam.
Dalej płynnie przechodzi do mówienia o sobie jako o symbolu seksu:
Nie chciałbym, żeby zabrzmiało to zarozumiale i nonszalancko, ale zawsze miałem powodzenie u płci pięknej - wyznaje skromnie. Pod tym względem nic się nie zmieniło. Dziewczyny nie rzucają się na mnie, ale nie muszę się też jakoś specjalnie opędzać.
Na szczęscie Ciachorowski twierdzi, że poularność nie zawróciła mu w głowie:
Jestem tak samo fajny jak byłem - zapewnia. Poza tym nie mam czasu na odbieranie dowodów uwielbienia.
Na pewno w ten sposób zjedna sobie sympatię.