Telewizyjna kariera Bartosza Wróblewskiego nigdy nie sprawiała wrażenia stabilnej. W poszukiwaniu swojego miejsca przenosił się ze stacji do stacji, ale w każdej po krótkim czasie dochodził do wniosku, że nie może się rozwijać. Z TVN 24 przeniósł się więc do telewizji Puls, ale tam także nie czuł się doceniany, więc trafił do TVP. Najpierw pracował w ekipie Panoramy, jednak przed kampanią prezydencką wylądował w Wiadomościach.
Wydawało się, że nie ma już powodu narzekać, dostał nawet podwyżkę. Niestety wgląda na to, że zmiany personalne planowane przez zarząd nie ominą także składu reporterskiego. Oczywiście nawet jeśli Wróblewskiego czeka zwolnienie, nie będzie ciężarem dla swojej świetnie zarabiającej żony. Tygodnik Imperium TV dostrzega problem gdzie indziej.
Bardziej skomplikowane może okazać się życie z człowiekiem, który nie może realizować swoich planów i ambicji - pisze tabloid. Sytuacja wydaje sie tym trudniejsza, że jeśli Bartek będzie musiał odejść z TVP, to lista miejsc, w których mógłby się zatrudnić, stanie się bardzo krótka.