Nie ma to, jak wykorzystać upokarzający incydent do budowania nowego wizerunku. Paris Hilton, która w zeszłym miesiącu została skazana na rok w zawieszeniu i 200 godzin prac społecznych, właśnie rozpoczęła wykonywanie wyroku. Dziennikarzom pochwaliła się, że to, co dzieje się dzisiaj w jej życiu, sprawiło, że inaczej patrzy na swoje wcześniejsze zachowanie. Zapowiedziała, że... już nigdy nie pójdzie na imprezę do klubu!
Gdy chodzi się na imprezy od kilkunastu lat, to po prostu powszednieje. Zmieniam moje życie i zaczynam zajmować się ważniejszymi sprawami - obiecuje Paris. Chcę działać dla mojej społeczności. W tym tygodniu zebraliśmy masę dyń, wykroiliśmy w nich twarze, kupiliśmy słodycze i zanieśliśmy to wszystko do szkół i domów dziecka. Podoba mi się to i uważam, że warto się dzielić. Wyrok sądu mnie nawrócił. Teraz widzę, co jest ważne w życiu. Zależy mi na spokoju i miłości.
Podejrzewamy, że długo nie potrwa, zanim pożałuje tych słów. A może wierzycie w jej "nawrócenie"?