Przygotowująca się do swojego scenicznego debiutu w Teatrze Kamienica Cichopek postanowiła opowiedzieć w Fakcie o tym jak pielęgnowała swoje dziecięce marzenia o prawdziwym aktorstwie.
Pomysł na teatr zrodził się wiele lat temu. Miałam 12 lat, kiedy trafiłam do ogniska teatralnego przy Teatrze Ochota. Tam pokochałam teatr. Jednak na długi czas się rozdzieliliśmy. To było zawsze moje wielkie marzenie i zawsze chciałam je spełnić, a dzisiaj właśnie je spełniam - wyznaje w tabloidzie Kasia. Rolę w Teatrze Kamienica zaproponował mi pan Emilian Kamiński. Dzięki temu, że w serialu "M jak miłość" gram razem z panem Emilianem i Przemkiem Cypryańskim, czułam się bezpieczniejsza. Tak naprawdę czuję się rodzinnie, domowo. Są dla mnie olbrzymim wsparciem i bardzo mi pomagają. Teraz czekam do premiery i nie wybiegam daleko naprzód. Skupiam się na zadaniu, które muszę wykonać tu i teraz, czyli na premierze, którą mam już niebawem.
Kasia zapewnia, że rozumie, że praca w teatrze różni się od pracy na planie serialu, gdzie raczej nie ma mowy o wielkich kreacjach aktorskich.
W telewizji musimy grać tak, żebyśmy byli bardzo naturalni, żeby wszyscy uwierzyli, że jesteśmy daną postacią. Najtrudniej jest chyba grać rutynę i sprawić, żeby takie zwykłe obowiązki były ciekawe dla widza – na przykład parzenie herbaty - tłumaczy. Teatr rządzi się zupełnie innymi prawami. Dla mnie w teatrze wszystko jest trudne. Przede wszystkim mówienie powoli, głośno, ustawienie głosu, intonacja, dopieszczanie słów, akcentowanie tych słów, opanowanie całej scenografii, poruszania się – wszystko. Jednak moje marzenia się spełniają na tej scenie, bo nie dość, że gram w teatrze to i tańczę.
Sądzicie, że naprawdę parzenie herbaty i rozmowy w kuchni są dużym wyzwaniem dla aktora? W tym Kasia jest specjalistką. Jak będzie w teatrze?