Przegapił pierwsze urodziny Henry'ego Tadeusza. Jak na idealnego ojca, na jakiego ostatnio się lansuje, to spore zaniedbanie. Alicja Bachleda-Curuś zorgranizowała synkowi imprezę urodzinową w gronie bliskich przyjacioł. Niestety, odbyła się ona bez ojca dziecka.
Farrell dzieli ostatnio czas między dwa plany filmowe: Fright Nights i Horrible Bosses. Podobno producenci mają zasadę nie wyrażania zgody nawet na krótkie urlopy. A Colin, próbujacy ratować swoją podupadającą karierę, nie jest obecnie w sytuacji, w której mógłby stawiać warunki. Bachleda-Curuś także pracuje, ale to na nią spadł obowiązek opieki nad dzieckiem. Na swojego partnera najwyraźniej nie może w tym względzie liczyć.
Czy ta nieobecność potwierdza informacje zagranicznych tabloidów, że jednak coś jest nie tak w tym związku? Oficjalna wersja brzmi wciąż, że nie. Jak twierdzi informator Faktu, aktor ma silne poczucie winy z powodu zaniedbywania rodziny. Podobno obiecał Alicji, że kiedy tylko obydwoje skończą pracę, wyjadą całą rodziną na urlop w góry.