Kiedy w kwietniu fotoreporterzy wypatrzyli Piotra Adamczyka na pogrzebie generała Stanisława Komorowskiego, który zginął w katastrofie prezydenckiego samolotu pod Smoleńskiem, nie wiedzieli, dlaczego aktor przyszedł na ceremonię. Znacznie później wyszło na jaw, że generał Komorowski był ojczymem narzeczonej Piotra, Anny Czartoryskiej. Matka aktorki, Ewa Komorowska, jedna z organizatorek niedawnej pielgrzymki na miejsce katastrofy, poślubiła go po rozwodzie z ojcem córki, księciem Stanisławem Czartoryskim. Jak donosi tygodnik Na żywo, była tak szczęśliwa w drugim małżeństwie, że córka przekonała się do ojczyma i po krótkim czasie bardzo się polubili. Państwo Komorowscy spędzili razem 9 udanych lat.
To była dojrzała miłość. Byłam z nim bardzo szczęśliwa - wspomina wdowa w jednym z wywiadów. Po tragicznej śmierci ojczyma, Anna Czartoryska obawiała się o stan matki. Chciała być przy niej przez całą dobę. Zamieszkała więc w jej salonie i spała na dmuchanym materacu. Razem z nią do domu w Podkowie Leśnej wprowadził się Adamczyk.
W salonie rozłożyli materace. I dom zamienili w obozowisko - wspomina Ewa Komorowska. Moje kochane dzieci starały się mi pomóc, wyrwać mnie z odrętwienia.