Pamela Anderson zapowiedziała, że ma zamiar ponownie odwiedzić pewien rosyjski sierociniec. Aktorka, która była niedawno w Rosji, gdzie pracowała jako prezenterka podczas tamtejszego rozdania nagród MTV, powiedziała, że wizyta w sierocińcu była dla niej "inspirująca i naprawdę otoworzyła jej oczy":
Najbardziej podobała mi się wizyta w sierocińcu na obrzeżach Moskwy. To naprawde otworzyło mi oczy. Smutne, ale inspirujące widzieć, że te dzieciaki są szczęsliwe, mimo że nic nie mają. Wracam tam - pokochałem je i ich dusze.
39-latka, która ma już dwóch swoich synów, 10-letniego Brandona i 9-letniego Dylana, poświęciła również trochę czasu na zapoznanie się z rosyjskim systemem adopcyjnym:
Adoptowanie dziecka z Rosji jest bardzo trudne, jeśli nie jest się Rosjaninem ani nie mieszka się w Rosji. Nie znam ich kultury, nie mają też systemu rodzin zastępczych.
Anderson wzruzyła się również łamiącymi serce historiami poszczególnych dzieci i ma nadzieje, że wszystkie ułożą sobie dobrze swoje życie:
Ich historie łamały mi serce, ale kiedy obejmuje się te dzieci, całuje się je, bawi się z nimi i słucha się, jak spiewają i się bawią, to człowiek zagląda głęboko wewnatrz siebie i zdaje sobie sprawę, jak bardzo poszczęściło mu się w życiu. Uświadamiamy sobie, jakim błogosławieństwem jest to, że możemy rozjaśnić trochę dzień takiego dziecka.
Życzę im wszystkiego dobrego, przetrwają i mam nadzieję, że nastąpią pewne przemiany w Rosji, dzięki którym będą miały jakieś szanse w przyszłości.