To dlatego nie chciał wręczyć Danielowi Olbrychskiemu dyplomu ukończenia studiów aktorskich (zobacz: Olbrychski sie obronił!). Nie jest godny wręczać Ci tytułu magistra ten, kto sam nie ma nawet matury - napisał Wajda w liście do aktora. Brak matury nie przeszkodził mu jednak w ukończeniu dwóch kierunków studiów: na Wydziale Malarskim krakowskiej ASP oraz reżyserii w Łodzi.
_**Mam tylko tak zwaną małą maturę, okupacyjną**_ - wyznaje w Fakcie reżyser. W Radomiu zrobiłem tylko cztery klasy gimnazjum, oczywiście na tajnych kompletach. Po wojnie byłem jeszcze w ostatniej klasie, ale już ciągnęło mnie do Krakowa. Obiecałem, że to nadrobię i zdam normalną maturę.
Gdy wybuchła II Wojna Światowa Wajda miał 13 lat. Jego ojciec, zawodowy wojskowy został zmobilizowany i przez długi czas rodzina nie wiedziała, co się z nim dzieje. Potem okazało się, że zginął na Wschodzie, zabity przez Rosjan.
W 1939 roku wszystko runęło - wspomina Wajda w filmie Kredyt i debet. Zaczęliśmy być robotnikami. Z inteligenckiej rodziny znaleźliśmy się w zupełnie innym środowisku. A ja miałem 13 lat, jak się zaczęła wojna, więc tylko to, co mi zdążyły szkoła, dom i kościół powiedzieć do 13. roku życia, to we mnie zostało.
Po wojnie Wajda zapisał się na krakowską Akademię Sztuk Pięknych, a potem, kiedy zainteresował się filmem, ukończył także reżyserię w łódzkiej filmówce. Żadna z uczelni nie zwrociła uwagi na to, że w jego dokumentach brakuje matury.
Nie wiadomo, czy obietnica reżysera, że "kiedyś to nadrobi" nadal jest aktualna. Jego przyjaciel obronił przecież pracę magisterską w wieku 65 lat. Czyli dokończenie edukacji po latach przerwy jest jednak możliwe. Może zdecyduje się na to także polski laureat Oscara.