Tomasz Kammel szybko zapomniał czasy bezrobocia, kiedy tułał się od jednej stacji do drugiej, błagając ważnych ludzi o cokolwiek. W programie Zabij mnie śmiechem, którego prowadzenie powierzyła mu dyrektor prgramowa Posatu, Nina Terentiew, poczuł się już tak pewnie, że zaczął pokazywać fochy. Jak donosi Fakt, Kamcio nie wystąpi w garniturze innym niż szyty na miarę za co najmniej 20 tysięcy złotych.
Producenci jakoś to przełknęli, więc prezenter zachęcony sukcesem, zażądał osobistego masażysty i dietetyka... Wtedy trochę puściły im nerwy i - jak donosi tabloid - zabili go śmiechem. Nic dziwnego, że szefowie stacji na gwiazdę programu wolą lansować Mariusza Kałamagę, który nie pokazuje fochów i najlepiej czuje się w żółtym sweterku. Zobacz: Polsat chce odsunąć Kammela!
Zastanawiamy się, jak ktoś z tak całkowitym brakiem dystansu do siebie może kogokolwiek śmieszyć.