Katy Perry i Russell Brand, którzy sakramentalne "tak" powiedzieli sobie w sobotę podczas tradycyjnej hinduskiej ceremonii, nie zapomnieli o tym, co w ślubach w show biznesie najważniejsze. Egzotyczna ceremonia była pilnie strzeżona nie tylko ze względu na udział wielu znanych osób (główna druhna panny młodej, Rihanna), ale głównie po to, aby do prasy nie wyciekły żadne zdjęcia. Bynajmniej nie dlatego, aby zachować prywatność - po prostu już sprzedali prawa do fotorelacji na wyłączność jednemu z brytyjskich tabloidów. Na razie nie wiadomo, któremu.
Nowożeńcy zabronili swoim gościom zabrać ze sobą aparaty fotograficzne, aby możliwość "przecieku" ogranicznyć do minimum.
Na wesele zaproszona była jedynie najbliższa rodzina i przyjaciele - mówi osoba cytowana przez magazyn Hello. Wszyscy zostali poproszeni o nie przynoszenie telefonów komórkowych oraz aparatów.
Podobno oficjalne zdjęcia, które ukażą się się na łamach którejś z poczytnych bulwarówek będą wyjątkowo stylowe:
Fotograf towarzyszył im przez trzy dni, uwieczniał zakochanych na tle pięknych hinduskich plenerów. Katy miała na sobie urocze czerwone sari, co jeszcze dodało sesji niesamowitego klimatu.