Rihanna niejednokrotnie mówiła dziennikarzom, że nie może doczekać się ślubu Katy Perry i Russela Branda. To ona zorganizowała wieczór panieński piosenkarki i miała być jej druhną. Wszyscy byli przekonani, że Barbadoska ostatni weekend spędziła w Indiach, gdzie odbyła ceremonia. Okazuje się, że w ostatniej chwili gwiazda musiała odwołać swój udział w weselu.
Jak donosi telewizja E!, Rihanna do Indii miała lecieć wraz ze swoim chłopakiem, Mattem Kempem. Osoba z bliskiego otoczenia baseballisty powiedziała jednak dziennikarzom, że plany zmieniły się na kilka godzin przed wylotem. Piosenkarka otrzymała telefon od swojej wytwórni, że ma się natychmiast stawić w studiu nagraniowym.
W poprzednią sobotę Matt powiedział mi, że wylatuje z kraju na tydzień – mówi informator. Kilka dni później stwierdził, że nigdzie nie lecą.
Okazuje się, że gdy Katy brała ślub, Rihanna siedziała w studiu, gdzie dopracowywała piosenki, które znajdą się na jej nowym albumie. Jak myślicie, przyjaciółka jej to wybaczy? A może już przestały tak za sobą przepadać. Tak to czasem bywa z medialnymi "przyjaźniami"...