Zastanawiamy się czasem, jak człowiek z taką reputacją może zarabiać 2 miliony dolarów za występ w jednym odcinku serialu. Kilka miesięcy temu Charlie Sheen, gdy został zatrzymany po zarzutem pobicia żony. Aktor ponoć groził, że ją zabije. Późniejsze badania wykazały, że oboje byli pod wpływem silnych narkotyków. Najwyraźniej Sheen nie odstawił środków odurzających na bok.
Jak donoszą amerykańskie media, wczoraj około 2 w nocy pracownicy hotelu Plaza w Nowym Jorku wezwali policję, gdy usłyszeli, że z pokoju aktora dochodzą niepokojące odgłosy. Funkcjonariusze zastali całkowicie zdemolowany apartament. Pijany i kompletnie nagi gwiazdor rzucał krzesłami i stołami po całym pokoju.
Sheen wpadł ponoć w szał po tym, jak po powrocie z imprezy zauważył, że zgubił portfel. Funkcjonariusze przewieźli go do szpitala, gdzie do tej pory pozostaje pod obserwacją psychiatrów.
Rzecznik prasowy Sheena stwierdził, że zachowanie jego klienta "było reakcją alergiczną na nowe leki". Że też Mel Gibson nie wpadł wcześniej na tę wymówkę.