A miało być tak pięknie. Nina Terentiew sporo ryzykowała, dając pracę niezatrudnialnemu przez prawie rok Tomaszowi Kammelowi. Obsadziła go w roli współprowadzącego show Zabij mnie śmiechem. Okazało się jednak, że w duecie z Mariuszem Kałamagą gwiazdą jest nie Kamcio, ale lider kabaretu Łowcy. B. Dorzucając do tego fochy i życzenia Kammela, można podejrzewać, że szefowie Polsatu mogli zacząć żałować swojej decyzji...
Szczególnie, że wyniki oglądalności Zabij mnie śmiechem nie nastrajają optymistycznie. Show ogląda jedynie 1,86 mln widzów, co jak na sobotni wieczór daje naprawdę słaby wynik. Oznacza to, że stacja z kretesem przegrywa z konkurencją, która przede wszystkim ze strony TVN jest w tym paśmie silna - emituje bowiem Mam talent. Widzowie jednak chętniej wybierają również Jedynkę z filmami fabularnymi i Dwójkę, która nadaje w tym czasie m.in. Kocham Cię Polsko.
A przecież to było tak łatwe do przewidzenia...