Kuba Wesołowski postanowił wyznać w Fakcie, że na początku swojej kariery uderzała mu do głowy "sodówka". Z jakiego powodu? Nie wiadomo.
Kiedy zacząłem grać w serialu "Na Wspólnej", bardzo to przeżywałem - zwierza się w tabloidzie. To był dla mnie nowy świat i zachłystywałem się nim.
Jego zdaniem tylko dzięki wsparciu najbliższych przyjacioł, którzy skutecznie hamowali jego gwiazdorskie zapędy, udało mu się zachować względną normalnosć.
_**Przyjaciele pilnowali mnie, żebym nie zwariował**_ - wyznaje Wesołowski. Szczerze mi powiedzieli, że poza moim serialem jest jeszcze rzeczywistość i powinienem wrócić na ziemię.
Nic tylko pozazdrościć takich problemów po występie w serialu.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.