Joanna Krupa postanowiła wyjaśnić, dlaczego metoda "na skandal" sprawdza się w kampaniach społecznych. Modelka od lat aktywnie działa na rzecz organizacji PETA broniącej praw zwierząt. Nie tylko wzięła udział w organizowanej przez nią kontrowersyjnej sesji zdjęciowej (zobacz: KRUPA NAGO... w obronie zwierząt!), lecz także chętnie krytykuje w mediach osoby, które noszą naturalne futra. Lub takie, które tak wygladają.
Każdy artykuł, każda wzmianka w prasie powoduje, że coraz więcej ludzi odwiedza stronę PETA - tłumaczy Krupa w tygodniku Gwiazdy. W 2005 roku siostra pokazała mi przerażający film PETA. Dowiedziałam się, że skóra jest zdzierana z żywych zwierząt, dlatego że z martwych futra nie są tak dobrej jakości. Noszenie futer to zupełnie co innego niż skórzanych ubrań. Jestem modelką i mam możliwość zwrócenia uwagi na bezmyślne tortury. Jest jeszcze ktoś, kto nie słyszał o aferze futrzanej? Przysięgam, że sama byłam zaskoczona tym, jak szerokim echem odbiła się w prasie moja krytyka wobec osób noszących prawdziwe futra. Cały czas działam na rzecz zwierząt, na mojej polskiej stronie i na Twitterze piszę o tym, że nie kontroluje się sposobu produkcji futer, publikuję zdjęcia psów ze schronisk, dla ktorych szukam włascicieli. Wiem, że po ostatniej burzy nauczyciele w szkołach poruszyli temat zabijania zwierząt. A więc moja działalność odnosi pozytywny skutek.
Przeciwnego zdania jest zapewne Weronika.