Od kilkunastu miesięcy trwa regularna wojna na obecność w mediach czy ilość okładek magazynów między Dodą a Edytą Górniak. Do tej pory większość bitew wygrywała Rabczewska, której regularne pojawianie się w środkach masowego przekazu zapewniały jej skandale, które z chęcią i pożądanym skutkiem udało się jej wywoływać. Ostatnio jednak raczej zarzuciła tą strategię, na czym zyskała oczywiście jej największa rywalka, rozwiedziona i wypuszczona "z garnka z klejem" Edzia.
Według zestawienia, które przygotowała dla nas firma Press Service Monitoring Mediów, w ciągu ostatnich trzech miesięcy w mediach zdecydowanie królowała Górniak. Znalazła się na okładkach aż 37 razy (!), podczas gdy Dorota "jedynie" 22 razy. To zdecydowane odwrócenie trendu, który do tej pory był przychylny Dodzie.
Przyczyny są zapewne dwie: po pierwsze, w ostatnim czasie Rabczewska skupiła się na opiece nad swoim ciężko chorym narzeczonym, Adamem Darskim. Odwołała wydanie płyty i jej promocję. Z drugiej jednak strony, poszukiwanie dawcy dla Nergala również było okazją do częstszego pojawiania się w mediach. Po drugie, ruszyła maszyna związana z udziałem Górniak w _**Tańcu z gwiazdam**_: najpierw były tylko nieśmiałe spekulacje, później zakulisowe informacje o kosmicznej stawce za odcinek, wybór partnera, a następnie kreacje, wypowiedzi i opinie o jej relacji z Janem Klimentem. I tak od trzech miesięcy.
Wczoraj jednak pojawiła się informacja, że Edzia może zrezygnować z udziału w show. (zobacz: Górniak odejdzie z "Tańca z gwiazdami"?). Jak myślicie, czy wtedy Doda znów ją przegoni? A może Górniak, razem z Mają, nie pozwolą tak łatwo odebrać sobie tego miejsca?