In Touch Weekly donosi, że Jennifer Aniston napisała w lutym, wkrótce po pojawieniu się informacji o ciąży Angeliny Jolie, długi list do swojego byłego męża Brada Pitta.
W liście tym, między innymi, życzyła swojemu niewiernemu małżonkowi szczęścia w życiu, a także oznajmiała, że nie chce więcej o nim słyszeć ani go widzieć.
Akurat z tym ostatnim może być pewien problem – Brad i Angelina są najczęściej chyba fotografowaną parą świata i o ile Jennifer nie planuje wyjechać w samo serce dżungli, to najmniejsza wycieczka po gazetę czy papierosy postawi ją przed koniecznością spoglądania na podobizny Brada, Angeliny oraz ich dzieci.
Trzystronicowy list zawiera też inne informacje. Jen wyjaśniła w nim Bradowi, jak koszmarnie się czuła, kiedy uświadomiła sobie, że romans jego i Angeliny zaczął się, kiedy Jen i Brad byli jeszcze małżeństwem.
Widać, że bycie porzuconą dla jednej z najpiękniejszych i najbardziej pożądanych kobiet świata, to coś z czym trudno się pogodzić. Nawet tak znanej aktorce.