Kiedy w ubiegłym tygodniu Adam Darski opuścił szpital, wszyscy (no, prawie...) mieli nadzieję, że leczenie przyniosło dobre rezultaty i został już wypisany do domu. Okazało się niestety, że to była tylko chwila oddechu przed kolejnym etapem. Zdaniem Dody - najtrudniejszym.
Adam dość spontanicznie wyszedł ze szpitala - powiedziała w jednym z wywiadów. Nawet sam nie wiedział, kiedy to się stanie.
Rabczewska nie mogła osobiście odebrać narzeczonego z gdańskiej kliniki gdyż miała akurat próby do sobotniego koncertu z okazji 40-lecia Dwójki. Postanowiła to nadrobić zaraz po wywiązani się z obowiązków służbowych.
Dorota pojechała do Adama od razu po imprezie - mówi Życiu na gorąco jej menedżer. Jest z nim cały czas, nawet sam nie wiem, kiedy wróci do Warszawy.