Robert Gawliński w wywiadzie z Marcinem Prokopem stwierdził, że Doda wykorzysta każdą okazję, by się wypromować. Nawet śmiertelną chorobę swojego narzeczonego. Następnie potwierdził swoją opinię twierdząc, że podziela ją spora liczba ludzi. Tego zdania nie podziela była menedżerka i przyjaciółka Rabczewskiej, Maja Sablewska, obecnie mocno z nią skonfliktowana. Z pewnością mogłaby powiedzieć sporo złego o Dorocie. Twierdzi jednak, akurat w tej sprawie nie można jej niczego zarzucić.
Można wiele powiedzieć o Dodzie, ale nie to, że w tej sytuacji kieruje się egoizmem, czy promocją. Nieraz byłam świadkiem jej bezinteresownej pomocy dla chorych dzieci - powiedziała Sablewska w rozmowie z Na żywo. Przyzwyczaiła nas, że dzieli się wszystkim ze wszystkimi i na tym traci. Najważniejszy jednak jest cel, a w tym przypadku jest dobry.
Maja twierdzi też, że była jedną z pierwszych osób, która próbowała skontaktować się Rabczewską po tym, jak w mediach pojawiły się pierwsze wzmianki o chorobie Nergala. Wysłała jej wiadomość, w której polecała znajomego onkologa. Twierdzi, że SMS do dzisiaj pozostał bez odpowiedzi.