Wyznanie Ricky’ego Martina odbiło się sporym echem na całym świecie. Piosenkarz w marcu publicznie potwierdził, że jest gejem. Od tamtej pory nie komentował tej informacji. Do teraz. W wywiadzie u Oprah Winfrey opowiedział o swoich doświadczeniach i pierwszych związkach:
Moim pierwszym partnerem był dziennikarz radiowy z Los Angeles. Poznaliśmy się podczas wywiadu i od pierwszego spojrzenia wiedziałem, że istnieje między nami jakaś więź. Miał najpiękniejsze oczy, jakie w życiu widziałem - wspomina Ricky. To było na początku lat 90. Nasz związek nie przetrwał przez mój wypełniony po brzegi grafik. Byłem gotowy rzucić dla niego karierę. Przekonał mnie, bym tego nie robił.
Zapytany, dlaczego wcześniej nie ujawnił swojej orientacji seksualnej pomimo tego, że plotki nieustannie pojawiały się w mediach, stwierdził, że obawiał się, że będzie to oznaczać koniec jego kariery.
Byłem przekonany, że po takim wyznaniu nie będę miał do czego wracać - wyznał. Istnieje wiele krzywdzących opinii na temat gejów i lesbijek. Byłem pewny, że nikt mnie nie zrozumie i zostanę odrzucony. Od dziecka wpajano mi nienawiść do homoseksualistów. W okresie dorastania, kiedy zacząłem inaczej patrzeć na mężczyzn, miałem ogromne problemy emocjonalne. Nie mogłem się pogodzić z tym, że jestem gejem.
Z tym końcem kariery to chyba lekka przesada. Wszystko wskazuje na to, że Ricky idzie za ciosem - wkrótce do sklepów trafi jego autobiografia, Me, a w amerykańskich stacjach radiowych zadebiutował jego nowy singiel.