Podobno Piotr Adamczyk liczy na to, że sakramentu małżeństwa udzieli osobiście papież Benedykt XVI. Chyba naprawdę jest zdeterminowany by zaimponować arystokratycznej rodzinie swojej narzeczonej Anny Czartoryskiej. Zdaniem znajomych aktora, na których powołuje się tygodnik Rewia, nie jest to zupełnie nieprawdopodobny scenariusz.
Watykańska hierarchia ponoć bardzo polubiła odtwórcę roli Jana Pawła II. Adamczyk wraz z rodziną był już na prywatnej audiencji u papieża i do tej pory to wspomina: Byłem dumny, że dzięki tej roli mogłem zabrać mamę i babcię na prywatną audiencję do Ojca Świętego - mówi aktor. Babcia była wniebowzięta. Gdy opowiada, jak papież pomagał jej wstać z kolan, ma łzy w oczach.
Wprawdzie plany ślubne wydają się na razie dość odległe, a Adamczyk ostatnio stanowczo zdementował plotki o zaręczynach pod Sfinksem, jednak ze środowiska jego przyjaciół docierają przecieki o przygotowaniach:
Pewne plany już są - potwierdza w rozmowie z tabloidem jeden ze znajomych aktora. Podobno Adamczyk celowo wycisza emocje po to, by móc spokojnie poczynić konieczne przygotowania. Jeśli rzeczywiście marzy mu się ślub w bazylice Św. Piotra, z udziałem papieża, to robi się z tego poważna, oficjalna uroczystość. Przedwczesne nagłośnienie sprawy przez tabloidy
mogłoby tym planom zaszkodzić.