Początkowo rozwód Ani i Michała Wiśniewskich miał odbyć się z klasą. Ktoś w to uwierzył...? Szybko okazało się oczywiście, że oboje zamierzają publicznie prać swoje brudy. To w końcu stały element ich życia, trudno sobie wyobrazić, żeby zrezygnowali z tak doskonałej okazji. Dobry rozwód zdarza się w końcu raz na kilka lat.
Na początku trzecia żona lidera Ich Troje winę za rozpad małżeństwa wzięła na siebie, następnie złagodziła nieco swoją wypowiedz twierdząc, że nowe uczucie nie dało jej żadnego wyboru. W ostatnim odcinku programu Agaty Młynarskiej Polsat Cafe Ania daje do zrozumienia, że jej życie z Wiśnią było jedną wielką porażką, której żałuje, a nawet się wstydzi...
Chciałabym i mam nadzieję, że kiedyś powiem, że nie żałuję. Na dzień dzisiejszy żałuję jednak każdej, ale to każdej chwili. Oprócz oczywiście naszych dzieci, bo mamy cudowne. Myślę, że nie zrobiłabym tego po raz drugi. W sensie nie przeżyłabym tego i nie chciałabym tego poprowadzić.
W rozmowie z prowadzącą program Ania wyznała, że nadal próbuje zrozumieć, dlaczego związała się z Michałem Wiśniewskim. Jesteśmy pewni, że spróbuje się tego dowiedzieć od dziennikarek Gali i Vivy. Zapowiada więc się kolejna publiczna psychoanaliza. Powód jest prosty - Anię w show biznesie trzyma tylko nazwisko oraz to, co złego może powiedzieć o swoim mężu.