Joanna Liszowska jest już chyba naprawdę zdecydowana, by wyjechać na dobre z kraju. Jak dowiedział się Fakt, rozpoczęła już rozmowy z jednym ze szwedzkich teatrów. Namowił ją na to jej niedawno poślubiony mąż, Ola Serneke, ktory najwyraźniej, podobnie jak większość osób, nie wierzy w związki na odległość.
Wygląda na to, że wstępne rozmowy na temat zatrudnienia stwarzają jakieś szanse na dalszy ciąg, bo Joasia jeszcze bardziej przykłada się do nauki szwedzkiego. Ojczystego języka swojego męża uczy się już od kilku miesięcy, ale teraz zwielokrotniła ilość zajęć.
Jak myślicie, czy ma szansę zrobić karierę w Szwecji? A może nie chodzi o karierę, tylko zajęcie się czymś na miejscu? O pieniądze nie musi się przecież martwić.