Michał Wiśniewski postanowił - z kilkudniowym opoźnieniem - zaregować na ostre słowa jego ostatniej żony dotyczące ich pożycia małżeńskiego. Przypomnijmy: Ania wyznała, że "żałuje każdej chwili spędzonej z Michałem". Każdej. Rozumiemy więc, że również tych w łóżku.
Nie potrafię zrozumieć, dlaczego Ania mówi w taki sposób o latach spędzonych ze mna - mówi poniżony Michał w rozmowie z tygodnikiem Twoje Imperium. Po czym od razu sam sobie odpowiada: _**Ona musi się utrzymać na rynku muzycznym, a jak ma to robić, jeśli nie wojną medialną ze mną?**_
W tym wypadku nie sposób nie przyznać mu racji. Ania wciąż-Wiśniewska do zaoferowania mediom ma tylko to, co może powiedzieć złego o byłm mężu. Spodziewamy się, że z przywileju tego będzie korzystać.
Pozostało jeszcze dużo żali do wylania, z obu stron. Na czele ze znanym i lubianym "żałuję, że nosi moje nazwisko".
Jak myślicie, czy Michał powtórzy znane słowa Cezarego Pazury?