Zastanawiamy się, czy w modzie istnieją jeszcze jakieś tabu. Zarówno projektanci, jak i styliści oraz pomysłodawcy sesji zdjęciowych i fotografowie nie boją się przekraczać żadnych granic: religijnych, kulturowych czy rasowych. Oczywiście najbardziej "wzięte" jest pokazywanie symbolii religijnych w różnych, często wyzywających i kontrowersyjnych okolicznościach, czy umieszczanie ich na ubraniach i dodatkach (zobacz: Kupiłybyście torebkę z ukrzyżowanym Jezusem?)
Ostatnio w tego typu sesji wystąpiła jedna z naszych najbardziej obiecujących modelek, Marcelina Sowa. W stylizacji Singsona 20-latka ubrana jest w prześwitujące koronki, czarne i długie suknie oraz seksowne pończochy, a w rękach i na szyi ma "oczywiście" krzyż. Skandal wisi więc w powietrzu.
Jak sądzicie, czy wybranie do takiej sesji - zestawienie nagości z krzyżem - Polki nie pokazuje przypadkiem, w jaki sposób kojarzy się obecnie nasz kraj? Może więc mamy być z czego dumni?