Emma Watson pierwszy kontrakt na wcielenie się w rolę Hermiony Granger w serii filmów o Harrym Potterze podpisała w wieku zaledwie 9 lat. Pierwsza umowa zobligowała ją do występu w ekranizacjach czterech pierwszych książek. Jak donoszą brytyjskie media, Emma była bliska nie podpisania kontraktu na występ w kolejnych filmach. Czuła, że nie ma kontroli nad własnym życiem.
Studio filmowe długo przekonywało 16-letnią wtedy Watson do udziału w Zakonie Feniksa. Była ostatnią gwiazdą, która zgodziła się przedłużyć kontrakt.
Nie wiedziała, czy nadal chce być kontrolowana przez wytwórnię filmową - mówi informator. Nie chciała zawieść fanów i zdawała sobie sprawę, że liczą na nią miliony osób. Decyzja o podpisaniu kontraktu na kolejne pięć lat była dla niej bardzo trudna. Czuła się jak w klatce. Film odebrał jej całe dzieciństwo.
Pierwszą decyzją po wygaśnięciu drugiej umowy, którą podjęła Emma było… ścięcie włosów. Każda zmiana fryzury musiała być wcześniej konsultowana z producentami. Wygląda więc na to, że taka radykalna zmiana była sposobem na odreagowanie wieloletniej presji i stresów. Co będzie dalej?