Udział w _**Tańcu z gwiazdami**_ wyzwala niezrozumiałe dla nas emocje i ambicje. Gwiazdy, które często lubią mówić, że nie interesują się tego typu programami, ostatecznie radośnie przyjmują zaproszenia do nich, a później rozpływają się w zachwytach nad korzyściami, jakie im to przyniosło. Nagle niemal wszystkie uczestniczki "odkrywają w sobie prawdziwe kobiety" oraz "uczą się okazywać emocje". Zdarza się też i tak, że uczestnicy, którzy odpadli wcześniej, niż się spodziewali, lubią krytykować tych, którzy są jeszcze w grze.
W tej edycji najpierw Superniania pojechała po Edzi (zobacz: Zawadzka: "Mam nadzieję, że Edyta nie spadła ze schodów przeze mnie"). Teraz swoje żale wylewa Marysia Niklińska, która również nie należy do fanek tanecznego talentu Górniak.
- Jak myślisz, kto wygra? Komu kibicujesz? - pyta dziennikarz Wideoportalu.
- Jeżeli chodzi o moje sympatie, to kibicuję Monice i Patrycji - powiedziała Marysia po długiej chwili zastanowienia. To są moje faworytki, aczkolwiek Paweł również bardzo dzielnie sobie radzi. Myślę, że któraś z dziewczyn ma szansę.
- Nie wymieniłaś Edyty Górniak...
- Z tego co wiem, to ma jakieś problemy zdrowotne, nie wiadomo chyba, jak będzie jej wyglądał udział dalej... Ja myślę, że tutaj i dla Moniki i dla Patrycji byłoby to ważniejsze w ich karierze niż dla Edyty i to chyba z tego powodu kibicowałabym im raczej...
- A co powiesz na to, że Edyta jest faworyzowana?
- Wiesz, każdy widz ma chyba swoje zdanie i pozostawiam tę ocenę widzom.
Bardzo dyplomatycznie.