O nietrafionych kreacjach Kingi Rusin pisaliśmy już nieraz. Prezenterka tłumaczyła się zwykle, że za projekty, w których się pojawia odpowiadają jej styliści oraz twórcy programów telewizyjnych, którzy nie pozwalają jej nosić odpowiednich dla niej strojów. Jednak za ostatnią modową katastrofę może winić tylko siebie.
Miesiąc temu Rusin poprowadziła imprezę RE-ACT Fashin Show w Łodzi. Fotoreporterom zaprezentowała się w odważnej, uszytej ze skrawków materiału sukni w kolorze siarki projektu polskiego projektanta Maldorora. Jak dowiedziało się Takie jest życie, kreacja przed przeróbkami, których zażądała Kinga, wyglądała o wiele lepiej.
Kinga wyglądała tak strasznie i tylko i wyłącznie na swoje własne życzenie - mówi osoba, która pracowała przy imprezie. Kinga przyszła do niego i nic jej się nie podobało. Była mocno poirytowana, nazwała jego kreacje szmatami. W ostatniej chwili zażądała od projektanta, by doszył do sukienki część zakrywającą nogi. Nie interesowało jej, kiedy i jak miało to być zrobione.
Ponoć Kinga ma kompleksy z powodu swoich umięśnionych nóg i ramion. Jej reputacja wśród projektantów jest coraz gorsza.
Nie wiem, czy Kinga zdawała sobie sprawę, że wygląda tragicznie. Ona nawet się nie uczesała – mówi stylista, który miał przyjemność (?) współpracować kiedyś z Rusin. Zamiast rozmawiać, Kinga się wykłóca, jeśli w jakimś stroju nie wygląda tak dobrze, jakby chciała.
Takie podejście już się na niej odbija. Osoba z bliskiego otoczenia Kingi mówi: Ona ma ogromny problem. Prawie żaden projektant nie chce już wypożyczać jej ubrań. Jest bardzo trudna we współpracy.
Rozumiemy, że ma pewien kompleks męskich ramion. Przypomnijmy - gdy opublikowaliśmy te słynne zdjęcia, Kinga oskarżała Pudelka, że to "fotomontaż". Pudło. Niestety dla niej te "ręce Pudziana" są w 100% autentyczne. Zobacz: "Te zdjęcia TO FOTOMONTAŻ" - oskarża Rusin!