Po kryzysie w małżeństwie i zapaści w karierze Christina Aguilera w końcu doczekała się pozytywnego wydarzenia w swoim życiu. Piosenkarka otrzymała własną gwiazdę w słynnej, hollywoodzkiej Alei Sław. Gwiazda pojawiła się na ceremonii odsłonięcia płyty w stylizacji nawiązującej do ikony kina, czyli Marilyn Monroe. Biała sukienka, platynowa burza włosów i czerwona szminka chyba jednak nie zrobił z niej seks bomby. W zachodnich mediach natychmiast pojawiły się komentarze, że Aguilera przypominała drag queen…
Stylistyczne wpadki Christiny to już niemal reguła. Czy Aguilera faktycznie wyglądała jak facet przebrany za kobietę? Czy może jednak tym razem jej się udało?
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.