To, że Kasia Tusk już nie urzeknie nas swoim drewnianym tańcem, wiemy. Ale Fakt donosi, że Tuskówna wiedziała, że może odpaść, bo po pierwszym tańcu... zasłabła.
Nagle zakręciło mi się w głowie - mówi Tuskówna. Tango poszło jej po tym zasłabnięciu kiepsko i stało się powodem odrzucenia z dalszego etapu konkursu.
Co teraz zrobi Kasia? Tego nie wiemy, ale jej ojciec ma już chyba jakieś pomysły. W wywiadzie dla Super Expressu mówi:
Chcę być dziadkiem. To jest moje wielkie marzenie. Niestety, nie mam zupełnie na to wpływu. (...) Ale przecież nie powiem: Michał, Kasia, zbliża się kampania, więc zabierajcie się do roboty!
Tusk już nawet nie udaje, że myśli o czymś innym niż "kampania".