Po kilkumisięcznym odwyku od imprez, podczas którego próbował udobruchać podejrzewającą go o najgorsze żonę, Piotr Zelt najwyraźniej uznał, że skoro sprawa rozwodowa jest już w toku, nie pozostało nic do stracenia.
Aktor, który zasłynął rolą Arniego w "13 posterunku", ani myśli o smutku i rozpaczy - donosi Super Express. Jest wręcz przeciwnie. Pomimo że już w styczniu odbędzie się jego pierwsza rozprawa rozwodowa, to aktor świetnie bawi się w towarzystwie pięknych pań. Na jego twarzy nie widać ani melancholii, ani żalu.
Zelta widziano niedawno w jednym z warszawskich klubów, gdy bawił się na parkiecie w towarzystwie pewnej blondynki.
To tylko koleżanka, tańczyliśmy, wypiliśmy drinka. Zresztą tego wieczora bawiłem się z wieloma kobietami. Brunetką, blondynkami. Także nie wiem nawet, z którą jestem na tych zdjęciach - mówi w rozmowie z tabloidem. No, ale przecież nie ma nic złego w tańczeniu i piciu drinków z koleżankami.
To chyba jest największy problem Zelta - nigdy nie robi nic złego. Także jego znajomość z poznaną w programie Gwiazdy tańczą na lodzie Agnieszką Dulej-Urbańską nikomu - według Zelta - nie szkodzila. Niestety, jego żona, jak również mąż łyżwiarki mieli na ten temat trochę inne zdanie. Skończyło się podwójnym rozwodem...