Nikt nie zrobił tyle szumu w muzyce w tym roku, co Willow Smith. Jej debiutancki singiel Whip My Hair poszybował na szczyty list przebojów na całym świecie. Już dzisiaj mówi się o niej, że jest "dziecięcą wersją Rihanny". Osiągnięty sukces nie uderzył jej jeszcze do głowy. W jednym z ostatnich wywiadów 10-latka powiedziała, że to dzięki rodzicom stąpa twardo po ziemi.
Nie jestem rozpieszczona, rodzice nie pozwalają mi na wszystko – mówi dziewczynka. Nie mam nic do gadania, bo oni muszą wszystko zaakceptować. W tej chwili skupiam się na mojej muzyce. Nie wykluczam, że kiedyś znowu pojawię się na ekranie.
Willow zaliczyła swój debiut w filmie Jestem Legendą, w którym główną rolę zagrał jej ojciec. Jak twierdzi, to właśnie rodzicom-aktorom zawdzięcza to, że robi karierę w show biznesie.
Mama i tata zainspirowali mnie, bym została artystką. Rytm odziedziczyłam po tacie, głos po mamie a dryg do występów przed kamerą od obojga. Tak już to bywa, gdy się przebywa ze Smithami! – śmieje się.
Rzeczywiście wydaje się, że Willow pomimo swoich sukcesów nadal jest dzieckiem. Miejmy nadzieję, że nie wyrośnie na kolejną gwiazdę z problemami.