Paweł Małaszyński swoją medialną karierę zaczął od serialu _**Magda M**_. Później długo nie mógł przełamać wizerunku grzecznego, ułożonego prawnika Piotra Korzeckiego. Często przyjmował trudne, wymagające role, będące przeciwieństwem tego, jak zapamiętali go widzowie TVN. Po trzech latach od zakończenia produkcji aktor przyznał, że w momencie największej jej popularności bardzo trudno było mu się zmierzyć z popularnością.
Byłem wtedy na etapie Magdy M. Nie spodziewałem się takiej eksplozji popularności. Przygniotła mnie. Niczego już nie chciałem: chodzić, pokazywać się - mówi Małaszyński w rozmowie z magazynem ELLE i dodaje, że "tak naprawdę" jest zupełnie normalnym facetem, dla którego liczy się rodzina i zachowanie prywatności: Jestem z Asią od 17 lat. Razem przeszliśmy przez wszystkie etapy mojej kariery. Może dlatego to nas nie zniszczyło. Oczywiście były momenty, kiedy moja popularność osiągnęła newralgiczny punkt i musieliśmy się z tym zmierzyć. Teraz się nie chowam. Idę normalnie kupić sobie dżinsy i piję piwo na krawężniku. Robią zdjęcia? Niech robią, ich problem.
Małaszyński zastrzegł również, że w kolorowej prasie nie znajdziemy ani informacji o skandalach z jego udziałem, ani też ekskluzywnych relacji z rodzinnych wakacji.
Jestem nudnym facetem, który po pracy idzie do domu. Nie czujemy potrzeby afiszowania się naszym związkiem, synem i życiem rodzinnym na łamach kolorowych gazet. Wystarczą nam zdjęcia w albumach rodzinnych.