Czy to jakieś fatum? Beata Tyszkiewicz jest kolejną gwiazdą Tańca z gwiazdami, która miała nieszczęście spaść ze schodów. Aktorka potłukła się przez swoją i czyjąś nieuwagę. Potknęła się o instrument muzyczny, który stał na schodach.
Pani Beata niefortunnie upadła. Na szczęście zawsze mamy na miejscu karetkę, więc nie trzeba było długo czekać – mówi Super Expressowi osoba z produkcji show. Z małą pomocą lekarzy zaprowadziliśmy panią Beatę do karetki, która pojechała do szpitala na badania. Uskarżała się na ból w barku, żebrach i biodrze.
Sama potłuczona bagatelizuje cały wypadek. Twierdzi, że nic jej nie powstrzyma, by oceniać kolejne popisy taneczne gwiazd.
Jak to się kiedyś mówiło: wywinęłam orła. Potknęłam się o skrzynkę z instrumentem i wywaliłam. Potłukłam się trochę. Można powiedzieć, że jestem upadłą kobietą, a takiej wolno dużo więcej – mówi Tyszkiewicz. Już dobrze się czuję. Zrobili mi prześwietlenie, rentgeny i inne badania. Mam naderwany nerw kulszowy, a to strasznie boli. Jestem kobietą niezniszczalną i żadne pułapki mnie nie złamią. Na finale na pewno mnie zobaczycie!
Na szczęście zapowiada się więc, że nie będzie publicznie lamentować jak Edyta.