Nie ma żadnych wątpliwości, że Piotr Krajewski chciał się wypromować na atakowaniu wyglądających mało naturalnie ust Joanny Krupy. Przypomnijmy, że stwierdził, iż wypełniający je kolagen pochodzi z zabitej krowy (zobacz: "Ma w ustach kolagen z zabitej krowy!"). Cóż, cel osiągnął. Jego pokaz został wypromowany. Chyba nawet za bardzo.
Piotr i Ewa Krajewscy poskarżyli się Super Expressowi, że ich samochód stał się celem obrońców zwierząt. Ktoś wysmarował go białą farbą, kiedy trwał pokaz kolekcji, w której wykorzystywane są naturalne futra.
Kiedy po pokazie wraz z żoną poszliśmy do auta, zobaczyliśmy, że jest całe oblane białą farbą. Szybko pojechaliśmy na myjnię i z trudem, ale wszystko zeszło. Nie wiem, kto to zrobił, ale domyślam się, że to przyjaciele Dżoany - skarży się Krajewski dziennikarzom.
Cóż, najważniejsze to mieć jasno zdefiniowanego wroga.