Edyta Górniak nie potrafi żyć po cichu, z dala od błysku fleszy. Choć oficjalnie wciąż podkreśla potrzebę spokoju. Gdy nic się dookoła niej nie dzieje, sama prowokuje zainteresowanie mediów, fanów i znajomych, donosi Świat i Ludzie.
Gazeta cytuje wypowiedzi wielu znajomych wokalistki, które mają świadczyć o jej rozkapryszeniu i niedojrzałości. Przypomina też przy okazji sprawę nieeleganckiego pozbycia się przez piosenkarkę zaprzyjaźnionego fryzjera.
Rozstała się z nim w trybie natychmiastowym - opowiada znajomy Edyty. Wcześniej była nim zachwycona i polecała go koleżankom. Ale zirytowała się, gdy jej kolejny kaprys związany z wyglądem fryzjer mógł spełnić dopiero następnego dnia. A ona nie znosi czekać. Jest jak rozkapryszona dziewczynka, która wszystko musi mieć natychmiast.
Edyta w równie niemiłych okolicznościach pozbyła się swojego ochroniarza. Powód był jeszcze ciekawszy - uważała, że się w niej zakochał!
Edyta nie jest łatwa. Ma skłonności do przejmowania się wszystkim bardziej, niż jest tego warte. Często banały wyprowadzają ją z równowagi. Jest utalentowana i piękna, ale też histeryczna. Nie radzi sobie z życiem - podsumowuje Górniak jej nauczycielka śpiewu, Elżbieta Zapendowska.
Nie jest w stanie pogodzić się z tym, że ktoś inny ma rację. Zaczyna wtedy krzyczeć! - dodaje znany dziennikarz, który nie chce podać swoich personaliów gdyż, jak przyznał, "nie chce z nią zadzierać".
Zaczynamy się bać.