Kilka lat temu media reanimowały karierę Henryka Gołębiewskiego, dziecięcej gwiazdy z Podróży za jeden uśmiech. Występ w filmie Edi zapewnił mu powrót do mediów. Aktor wciąż nie radzi sobie jednak z życiem. Jak donosi Super Express, u Gołębiewskich nieustannie wybuchają awantury, które bardzo niepokoją sąsiadów. Sytuacja jest na tyle napięta, że musi interweniować policja.
Kłótnie są w każdej rodzinie. Raz człowiek się pokłóci, a potem powie przepraszam – tłumaczy się Gołębiewski. To prawda, była policja, raz wezwała ją żona, bo się na mnie zdenerwowała, raz wezwałem ja. Bo żona była zdenerwowana.
37-letnia żona Henryka, Marzena, ponoć coraz częściej myśli o rozwodzie. Ich znajomi mówią, że kłótnie tak eskalują, że już raz wyprowadziła się do matki od o 17 lat starszego męża.
Tak, padło słowo "rozwód", to ze strony żony. Chodziło jej o moje częste wyjazdy, występy. Chodziło jej o to, co ja tam robię – przyznaje aktor. Wytłumaczyłem jej, że pracuję. Muszę, jestem jedynym żywicielem rodziny. Kocham żonę. Kocham córkę, to jest mój skarb największy - zapewnia. Pomocy z zewnątrz nie chcę i nie potrzebuję. Takie sprawy powinny zostać w rodzinie.
I na komisariacie?