Finał Tańca z gwiazdami zbliża się wielkimi krokami, a nadal nie wiadomo, z kim w niedzielę zatańczy Monika Pyrek. W poniedziałek prasa donosiła, że u Roberta Rowińskiego, jej tanecznego partnera, lekarze podejrzewali żółtaczkę. Ponoć tylko dmuchali na zimne. Otrzymaliśmy informację, że stan jego zdrowia jest dobry. Tancerz chce zatańczyć w finale programu.
Na razie jeszcze nie wiemy, czy Robert pojawi się w finale, ale mamy nadzieję, że tak. Inaczej będzie spory problem – mówi osoba z produkcji show Super Expressowi. Robert powoli wraca do siebie i bardzo mu zależy, żeby zatańczyć w finałowym odcinku. W końcu to jego pierwszy finał. Teraz wszyscy zadają sobie pytanie, który tancerz dostanie nagrodę, gdyby jednak Hulboj wystąpił w ostatnim odcinku i go wygrał.
Ostatnio na parkiecie tyczkarce towarzyszył Krzysztof Hulboj. Jeśli Rowińki nadal będzie niedysponowany, to on wejdzie na jego miejsce. Jeśli doprowadzi Pyrek do zwycięstwa, to może być problem z podziałem nagród. Zwycięski tancerz otrzyma bowiem 50 tysięcy złotych oraz Fiata 500.
Patrząc na tę sprawę, oczywiste będzie, że to Robert dostanie wszystkie nagrody. Krzysztof jest tylko w zastępstwie – tłumaczy informator. Jednak w regulaminie programu nie ma dokładnego wyjaśnienia takiego rozwoju sprawy. Krzysztof może się więc domagać wygranej.
Obecnie Pyrek trenuje bez partnera. Na treningach uczy się jedynie z choreografem, który pokazuje jej kroki. Jak myślicie, da sobie radę w niedzielę?