Weronika "żałuję, że nosi moje nazwisko" Pazura konsekwentnie próbuje odbudować zepsuty wizerunek. Niestety, nie pomogło wypłakiwanie się w Dzień Dobry TVN w czarnej peruce. Była jurorka You Can Dance doszła więc do wniosku, że dobrym pomysłem będzie napisać książkę. Jej kalkulacja jest prosta: Jeżeli tysiąc razy powtórzy, że to źli ludzie dali jej 100 tysięcy złotych w gotówce pod stołem, a ona wzięła je zupełnie nieumyślnie, może ktoś w to wreszcie uwierzy.
Na spotkaniu autorskim z dawnych znajomych Weroniki pojawił się jedynie Michał Piróg. Ta idzie jednak w zaparte i twierdzi, że nikt jej nie opuścił po aferze. A Kinga Rusin? A były mąż?
Na nikim się nie zawiodłam. Mam wspaniałych przyjaciół, którzy się ode mnie nie odwrócili. To, co dawałam ludziom przez lata, wróciło do mnie w ciągu tych kilku miesięcy – przekonuje Weronika. Cały czas wierzę w ludzi. Nie czuję się winna, bo padłam ofiarą systemu. Napisanie książki było formą terapii. Musiałam to z siebie wyrzucić. Nie bronię się w niej, opisuję, jak było, a ocenę pozostawiam czytelnikom. Wierzę, że ludzie są mądrzy, że zrozumieją.
My też wierzymy w to, że ludzie są jednak mądrzy :)
Weronika zapewnia, że wierzy w to, że ostatecznie zostanie uniewinniona. Areszt byłby dla mnie śmiercią - dramatyzuje. Bo ja nie czuję się winna.