Biorąc pod uwagę, w jak młodym wieku Marta Żmuda-Trzebiatowska została gwiazdą, jej rodzice powinni się cieszyć z drogi, jaką wybrała. Mało kto wyrobił sobie pozycję w telewizji w tak krótkim czasie. Jednak najbliższa rodzina aktorki nie jest zadowolona z jej poczynań. Najgłośniej krytykuje ją jej ojciec.
Co ciekawe, Andrzej Żmuda-Trzebiatowski marzył, by jego ukochana córka zajęła się robieniem kariery w... administracji państwowej. Był podobno wściekły, gdy dowiedział się, że w po maturze idzie na Akademię Teatralną w Warszawie.
Marta wiedziała, że wybór był dla ojca wielkim ciosem. Aktorstwo kojarzy mu się z mało poważnym zawodem. Dzisiaj pracujesz, jutro już nie. Nawet polityka wydawała mu się bardziej stabilna - mówi znajomy wójta tygodnikowi Świat i ludzie.
Kolejnym zgrzytem na ich stosunkach okazał się związek z tancerzem, Adamem Królem. Ojciec do dziś nie pochwala, że para mieszka razem bez ślubu... Można powiedzieć "w grzechu". Informatorzy donoszą, że kontakty między ojcem i córką są coraz rzadsze.
Nic nie wskazuje na to, żeby stosunki między nimi się poprawiły. Marta dostała właśnie rolę w nowym serialu, a jej związek, pomimo wcześniejszych plotek, ma się całkiem dobrze. Aktorce nie spieszy się ani do zrywania, ani do wychodzenia za mąż.
Myślicie, że warto legalizować związek, żeby poprawić humor rodzicom?